powrót

„Poszerzamy Nasze Horyzonty” w Mostach – luty 2007

16 lutego w składzie 12 Horyzontowiczów wyruszyliśmy do Mostów, aby wspólnie z dziećmi pożegnać tegoroczny karnawał. Głównym punktem programu jaki przygotowaliśmy dla naszych młodych przyjaciół był bal przebierańców. Jak wiadomo do tak wielkiej imprezy należy się dobrze przygotować dlatego w sobotnie przedpołudnie przeprowadziliśmy warsztaty z nauki tańca, wspólnie z dziećmi przygotowywaliśmy maski, malowaliśmy na szkle, a także składaliśmy z papieru przeróżne zwierzęta oraz ozdoby, którymi przystroiliśmy aulę. Punktualnie o 18 rozpoczęliśmy zabawę. Pierwszą atrakcją był "Taniec z Gwiazdami" w wykonaniu Horyzontowych tancerzy. Oceniało ich jury, na którego czele stanął pan Dyrektor jako Grzegorz Galiński. Następnie dzieci licznie wzięły udział w konkursach, podczas których musiały wykazać się zręcznością, szybkością, sprytem oraz pracą w grupie. Po konkursowych emocjach przygasło światło, DJ podkręcił muzykę i rozpoczęło się taneczne szaleństwo. Była to zdecydowanie najlepsza zabawa tego karnawału w jakiej wzięliśmy udział. Kładąc się spać czuliśmy każdy mięsień, ale jednogłośnie stwierdziliśmy, że w przyszłym roku także przyjedziemy żegnać karnawał do Mostów. W niedzielę w ramach odpoczynku po balowych szaleństwach wybraliśmy się razem z dziećmi na spacer wokół pobliskich jezior. Pogoda sprawiła nam niespodziankę – było ciepło, słonecznie, prawdziwie wiosennie. Po południu pomagaliśmy odrabiać lekcje oraz przygotowywać program artystyczny, który dzieci przedstawią w maju podczas odwiedzin zaprzyjaźnionych Amerykanów. I niestety nadszedł tan najtrudniejszy moment podczas każdej wizyty w Mostach – pożegnanie. Uściskom na schodach przed wejściem nie było końca, próbowaliśmy z uśmiechem pocieszać się nawzajem, że ten czas na pewno szybko minie. Ustalaliśmy datę kolejnego spotkania, wymieniliśmy się numerami telefonów i z ciężkim sercem wsiadaliśmy do busa. W czasie drogi powrotnej podsumowywaliśmy miniony weekend i utwierdziliśmy się w przekonaniu, że każda wizyta Mostach to niezapomniana przygoda i chcemy przeżywać ją jak najczęściej. I nawet taka niedogodność jak dwie godziny spędzone na korytarzu pociągu nie były w stanie popsuć naszego humoru. W końcu od czego jest zabawa w "głuchy telefon" i wspólne śpiewanie, ot chociażby: "Mówili na nią Słońce, Bałtyku szary wiatr............"