powrót

Wizyta Grupy Usamodzielnienia z Goleniowa w Poznaniu - listopad 2007

9-11.listopada 2007, Poznań Wszystko zaczęło się na długo przed 9 listopada, kiedy to grupa usamodzielnienia z Goleniowa wraz z dwoma opiekunkami wsiadła do pociągu pędzącego w kierunku Poznania. Trzeba było kupić bilety do teatru, zarezerwować kręgle oraz stolik na wspólną imprezę, sprawdzić jakie muzea mamy w ogóle w Poznaniu i do których się warto wybrać. I przede wszystkim ustalić, kto gdzie będzie spał. Tutaj z pomocą przyszło siedmiu wspaniałych ochotników, którzy ugościli naszych gościJ. A byli to (w kolejności alfabetycznej): Ania B., Ania K., Bartek, Janek, Madzia, Patrycja oraz Przemo. Brawo!!! Godzina: 21:38 Data: 9.11.2007 (piątek) Miejsce: Dworzec Główny Poznań Na peron 4 przy torze 1 wjeżdża pociąg ze Szczecina. Ósemka podejrzanie wyglądających, młodych ludzi biega wzdłuż wagonów, ewidentnie czegoś szukając. Za chwilę wszystko okaże się jasne. To grupa horyzontowiczów czekająca na swoich gości z Goleniowa. Po pełnym entuzjazmu (z obu stron) przywitaniu wszyscy rozjechali się do domów, żeby się wyspać i zregenerować siły przed zbliżającą się sobotą. Godzina: 10:00 Data: 10.11.2007 (sobota) Miejsce: kręgielnia Sobota obfitowała w przeróżne atrakcje. Wszystko zaczęło się od wizyty na kręglach. Muszę przyznać nieskromnie, że wypadliśmy znacznie lepiej niż grupy na sąsiednich torach. Po rozprawieniu się z kulami i kręglami, udaliśmy się na przystanek tramwajowy. Chcieliśmy pokazać naszym gościom słynne poznańskie koziołki. Niestety... Na przeszkodzie stanęło nam (często zawodne) MPK. Nasz tramwaj przyjechał za późno i z koziołków nici... Jednak zainscenizowaliśmy naprędce scenę trykania (co swoją drogą mogło być znacznie ciekawsze niż same koziołki, szczególnie dla osób postronnych). Zrobiliśmy sobie krótki spacer po Starym Rynku, zobaczyliśmy także odrestaurowaną Farę, a następnie udaliśmy się do Muzeum Archeologicznego. Zobaczyliśmy tam bardzo ciekawe (naprawdę!!!) wystawy dotyczące Starożytnego Egiptu, prehistorii Wielkopolski oraz nowych wykopalisk z okolic Poznania. Zrobiło się już całkiem późno i wszystkim zaczęło burczeć w brzuszkach, dlatego większość udała się do domów celem zjedzenia obiadu. Reszta udała się do Starego Browaru pochodzić po sklepach (jak na prawdziwych Polaków przystało). A wieczorem wszyscy udali sie do Teatru Nowego na sztukę pt. „Ożenek”. Podobno nieźle się uśmiali. Po teatrze przyszła kolej na imprezę w Starym Kinie (to taki pub, wcale nie stare kinoJ). Potańczyliśmy, pogadaliśmy, a na koniec wróciliśmy do domów spać. Godzina: 10:00 Data: 11.11.2007 (niedziela) Miejsce: Eskulap Niedziela rozpoczęła się spotkaniem z teatrem. Zobaczyliśmy jak pracuje nieformalna grupa młodych ludzi z Opalenicy, którzy robią teatr. Pokazali nam, że nawet mieszkając w mniejszej miejscowości, człowiek może rozwijać swoje zainteresowanie i pasje. Wystarczy tylko chcieć i zacząć działać. Kolejnym punktem programu był warsztat pt. ,,Jestem z ...... To widać, słychać i czuć”, w trakcie którego dyskutowaliśmy o szansach rozwoju młodzieży mieszkającej na wsiach, w miasteczkach i w miastach. Kiedy skończyliśmy rozmawiać, ruszyliśmy na ul. Św. Marcin, żeby zobaczyć paradę i jarmark z okazji imienin ulicy. No, i oczywiście, żeby zjeść rogale marcińskie (mmhhh... Pycha!). Niestety godzina 15:27 zbliżała się nieubłaganie, a pociągi nie czekają na nikogo (nawet na goleniowiaków). Pożegnanie było bardzo smutne, bo wszyscy świetnie się razem bawiliśmy, jednak niedługo znów się zobaczymy. Tym razem w Mostach!!!